Margaretka dla kapłana…

Jaki jest najlepszy prezent dla księdza?

To trudne pytanie… Nasi Parafianie znaleźli na nie odpowiedź. Tym prezentem jest modlitwa. W czwartkowy wieczór, w liturgiczne wspomnienie bł. ks. Jana Wojciecha Balickiego, podczas Mszy Świętej, takim apostolatem modlitewnym zostało objętych dwóch kapłanów w naszej parafii: ks. Marcin Janocha oraz ks. Waldemar Gawron. Na zakończenie uroczystości wierni ucałowali relikwie bł. ks. Jana Wojciecha Balickiego.

Poniżej przybliżamy postać bł. ks. Jana Wojciecha Balickiego oraz istotę apostolatu margaretka.

Jan Balicki urodził się 25 stycznia 1869 r. w Staromieściu, obecnie należącym do Rzeszowa. Na chrzcie św., który odbył się następnego dnia, nadano mu imiona: Jan Wojciech.

W jego domu rodzinnym panowała głęboko religijna atmosfera. W latach (1876-1888) chodził do szkoły w Rzeszowie. We wrześniu 1888 r. Jan wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu; po 4 latach formacji intelektualnej i duchowej został wyświęcony na kapłana 20 lipca 1892 r.

Z wielką radością rozpoczął jako wikariusz swoją posługę kapłańską w parafii Polna. Szybko pozyskał sobie serca nowych parafian, którzy widzieli w nim wspaniałego kaznodzieję, cierpliwego spowiednika i kapłana kochającego modlitwę. Po roku pracy został wysłany do Rzymu, by kontynuować studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim.

Po ukończeniu studiów w Rzymie latem 1897 r. ks. Jan powrócił do swojej diecezji. Został posłany do Przemyśla, gdzie w seminarium duchownym pełnił różne obowiązki. W duchu posłuszeństwa przyjął w 1927 r. funkcję wicerektora, a po roku — rektora seminarium. Ze względu na stan zdrowia musiał zrezygnować z funkcji rektora i profesora teologii dogmatycznej. Pozostał jednakże w seminarium, gdzie służył jako spowiednik i kierownik duchowy; był wzorem życia kapłańskiego dla wszystkich.

W połowie lutego 1948 r. ks. Balicki bardzo poważnie zachorował. Lekarze stwierdzili obustronne zapalenie płuc i zaawansowaną gruźlicę. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł 15 marca 1948 r. Bł. ks. Jan Balicki jeszcze przed śmiercią przez wszystkich, którzy go znali, był uważany za kapłana świętego. Opinia ta rozszerzyła się dość szybko nie tylko w Polsce, ale też i za granicą.

22 czerwca 1959 r. w diecezji przemyskiej obrządku łacińskiego został rozpoczęty proces beatyfikacyjny, który zakończył się 28 listopada 1963 r. Dekret o heroiczności cnót sługi Bożego ks. Jana Balickiego został odczytany w obecności Jana Pawła II 15 grudnia 1994 r.

Możemy powiedzieć, że ks. Balicki był człowiekiem prawym, we wszystkim szukającym Boga i żyjącym Jego sprawami; pozostał też bliski ludziom, wśród których żył.

Ks. Roman Chowaniec

(źródło: wsd.przemyska.pl)

Czym jest margaretka? Jak stworzyć margaretkę?

  1. Najpierw trzeba utworzyć siedmioosobową grupę. Mogą to być koleżanki i koledzy, ale też rodzice, rodzeństwo, dziadek, babcia, sąsiedzi. Osób musi być siedem – tyle, ile dni tygodnia. Każdego dnia tygodnia modlić się będzie jedna osoba.
  2. Potem trzeba wybrać księdza, za którego chcecie się modlić. Może to być ksiądz proboszcz, wikary, emeryt, misjonarz lub każdy inny ksiądz, którego znacie.
  3. Ważne jest, by wytrwale modlić się za wybranego księdza.

Siedem wokół jednego

Święty Jan Maria Vianney powiedział, że nie ma złych kapłanów. Są tylko tacy, za których wierni za mało się modlą. Dlatego, żeby nie było wokół Was księży, za których mało kto się modli, proponujemy margaretkę. Co to takiego?

To codzienna modlitwa za konkretnego księdza. Nazwa MARGARETKA pochodzi od imienia niezwykłej osoby, Margaret O’Donnell z Kanady. Gdy Margaret miała 13 lat, w sierpniu 1951 roku, wykryto u niej chorobę Heinego-Medina. Zawieziono ją do szpitala w Ottawie, potem do Montrealu. Trzy miesiące później dziewczynka wróciła do domu, ale była już całkowicie sparaliżowana. Mogła poruszać tylko głową. Margaret szybko zrozumiała, że jak dla innych małżeństwo, kapłaństwo lub życie zakonne, tak dla niej ta choroba jest powołaniem. I zaczęła swoje cierpienie poświęcać, modląc się za parafię, za swojego proboszcza. Księża zaczęli jej powierzać swoje intencje. Z każdym dniem do domu przychodziło coraz więcej osób z prośbą o modlitwę. Czasem przyjmowała nawet 20 osób w ciągu dnia. Margaret zmarła w Wielki Piątek po 27 latach życia w całkowitym bezruchu. Miała 40 lat.

Trzy lata później pani profesor Louise Ward, która osobiście znała Margaret O’Donnell, 1 sierpnia 1981 r. założyła Ruch MARGARETEK. Nazwała go jej imieniem, bo poruszyło ją niezwykłe życie i modlitwa Margaret. Po francusku (w Kanadzie to język urzędowy) marguerite oznacza polny kwiatek, który w Polsce nazywany jest margerytką lub margaretką.

Dlatego symbolem Apostolatu MARGARETKA stał się kwiatek o białych płatkach. W środku kwiatu wpisuje się imię i nazwisko księdza, a na siedmiu płatkach imiona i nazwiska siedmiu osób, które przyrzekają Bogu, że jednego dnia tygodnia będą się modlić za konkretnego kapłana.

Ta sama osoba może należeć do wielu margaretek. Może się na przykład modlić za siedmiu kapłanów – każdego dnia za innego księdza.

(źródło: malygosc.pl)

25 października 2019|